Nieproszony gość w przyrodzie. Jak mądrze reagować na gatunki inwazyjne?
Inwazyjne gatunki obce pojawiają się tam, gdzie człowiek zaburzył naturalny porządek. Gdy zaczynają wypierać rodzime gatunki, stajemy przed trudnym pytaniem: jak naprawić szkody, nie dokładając kolejnych? Odpowiedź leży w mądrym, humanitarnym zarządzaniu.
Nie polega to na prostym „usunięciu problemu”. Proces ten wymaga wiedzy, planowania, prawa i – co kluczowe – poczucia odpowiedzialności człowieka za przyrodę.
O tym, czym są inwazyjne gatunki obce pisałyśmy poprzednio. Teraz pora odpowiedzieć na pytanie „co z nimi zrobić?”.
Co przewiduje prawo, gdy gatunek obcy zagraża przyrodzie?
Zarówno na terytorium Polski, jak i w całej Unii Europejskiej prowadzone są badania, obserwacje i analizy, by śledzić rozwój populacji inwazyjnych gatunków obcych (IGO) i oceniać ich wpływ na ekosystemy.
Jeśli dany gatunek obcy realnie szkodzi ekosystemom, prawo dopuszcza działania zaradcze. Ich celem jest ograniczenie negatywnego wpływu gatunku inwazyjnego na środowisko, gospodarkę i rodzime gatunki.
Działania te mogą obejmować:
eliminację – trwałe usunięcie populacji z danego obszaru,
kontrolę liczebności,
izolację, czyli uniemożliwienie dalszego rozprzestrzeniania się.
Co ważne, prawo dopuszcza zarówno metody letalne (czyli prowadzące do uśmiercenia organizmów), jak i nieletalne – pod warunkiem, że są one skuteczne, bezpieczne i możliwie najbardziej humanitarne.
Zasada nadrzędna: działania te muszą być prowadzone tak, by były skuteczne, bezpieczne dla ludzi i środowiska oraz nie mogą powodować niepotrzebnego bólu i cierpienia zwierząt ani szkodzić innym gatunkom czy ich siedliskom.
Jak zwalcza się rośliny inwazyjne?
W przypadku roślin stawia się przede wszystkim na metody mechaniczne, takie jak:
wykopywanie, wyrywanie lub koszenie,
usuwanie fragmentów zdolnych do ponownego wzrostu,
ściółkowanie, zacienianie lub okrywanie terenu,
zmiana warunków wodnych,
wypas zwierząt,
tworzenie stref buforowych.
Dopiero gdy to nie wystarcza, można sięgnąć po środki chemiczne – wyłącznie te dopuszczone do użytku i stosowane zgodnie z przepisami.
Najlepsze efekty osiąga się, działając wcześnie, zanim rośliny zakwitną i się rozsieją.
Co istotne – należy zapobiegać przypadkowemu rozprzestrzenianiu się gatunku (np. przez glebę, sprzęt czy transport) i dokładnie czyścić narzędzia i pojazdy po zakończeniu prac.
A co ze zwierzętami inwazyjnymi?
W przypadku zwierząt stosuje się głównie metody fizyczne, m.in.:
odłowy ręczne lub z użyciem pułapek,
niszczenie jaj i młodych form,
elektropołów lub odstrzał (tylko dla wybranych gatunków),
izolowanie zwierząt w specjalistycznych ośrodkach (np. azylach).
Czasem dopuszczalne są również metody farmakologiczne, na przykład ograniczające rozród, ale muszą być stosowane zawsze pod kontrolą specjalistów i w ramach prawa. Kluczowe jest to, by dobierać metody do konkretnego gatunku i miejsca. Warto też łączyć różne rozwiązania.
Zarządzanie populacjami inwazyjnych gatunków obcych powinno łączyć skuteczność z poszanowaniem życia i ekosystemu. Wszystkie prace powinny być planowane na podstawie wiedzy ekologicznej, przeprowadzane w sposób humanitarny i zgodny z prawem, minimalizując ryzyko dla innych gatunków i ludzi.
Po usunięciu gatunku – czas na odbudowę przyrody
Usunięcie gatunku inwazyjnego to dopiero połowa drogi. Równie ważne są działania renaturyzacyjne, czyli przywracanie naturalnych warunków dla rodzimych gatunków.
Na lądzie oznacza to między innymi:
odtwarzanie siedlisk,
sadzenie lokalnych roślin,
tworzenie bezpiecznych miejsc dla zwierząt.
W ekosystemach wodnych to może być:
przywracanie naturalnych stosunków wodnych,
oczyszczanie brzegów,
regulacja populacji drapieżników.
Stały monitoring pozwala sprawdzić, czy przyroda rzeczywiście wraca do równowagi.
Celem jest jedno: by po usunięciu gatunków inwazyjnych przyroda mogła samodzielnie się odrodzić i znów działać w naturalnym rytmie.
Nutriowisko – przykład, że można inaczej
Prawo dopuszcza przetrzymywanie inwazyjnych gatunków obcych tylko w wyjątkowych sytuacjach i wyłącznie w wyspecjalizowanych placówkach – pod ścisłą kontrolą i na podstawie zgody GDOŚ.
Jednym z takich miejsc jest Nutriowisko, prowadzone przez Fundację Łapa i Las. To azyl zajmujący się nutriami – gatunkiem uznanym w UE za szczególnie niebezpieczny dla ekosystemów.
Projekt realizowany we współpracy z Fundacją Mushika i Miastem Rybnik pokazuje, że:
można skutecznie kontrolować populację,
bez masowego zabijania,
z wykorzystaniem odłowów żywych, sterylizacji i odpowiedzialnej relokacji.
Nutriowisko to przykład, że zarządzanie gatunkami inwazyjnymi może być skuteczne, zgodne z prawem i oparte na szacunku dla żyjących zwierząt.
Odpowiedzialność człowieka
To człowiek odpowiada za rozprzestrzenianie się gatunków inwazyjnych – i to na nas spoczywa obowiązek mądrego reagowania. Zarządzanie inwazyjnymi gatunkami obcymi powinno łączyć wiedzę naukową, przepisy prawa i etykę. Nie chodzi o bezrefleksyjną eliminację, ale o ograniczanie szkód, ochronę bioróżnorodności i przywracanie naturalnych procesów w przyrodzie.
Projekty takie jak Nutriowisko pokazują, że harmonijne współistnienie ludzi i przyrody jest możliwe – jeśli działa się odpowiedzialnie, z empatią i długofalowym myśleniem.

